O nas

"Podziemne Imperium – czyli jak Polacy kochają swoje szamba"

Na pierwszy rzut oka to nic wielkiego – ot, kawał betonu z dziurą, który ląduje pod ziemią. Ale gdyby ktoś powiedział, że montaż szamba może być jak spektakularna akcja filmowa z udziałem dźwigu, błota po kolana i niejednego niezręcznego dowcipu, nikt by nie uwierzył. Aż do momentu, gdy pojawi się ekipa spod znaku „ABC szambabetonowe” – niepozorna nazwa, a robotę robią tak, że sąsiedzi przychodzą z popcornem.

Jest wtorkowy poranek. Pani Bożena z małej wioski pod Piotrkowem Trybunalskim od rana wygląda przez okno. Dziś wielki dzień – montaż szamba. I nie byle jakiego, bo „ekologicznego, szczelnego i z transportem w cenie”. Wjeżdżają oni – drużyna z wieloletnim doświadczeniem, którą mieszkańcy pieszczotliwie nazywają „szambiarskimi Avengersami”. Na pace samochodu, który ledwo mieści się na krętej, wiejskiej drodze, kołysze się betonowy gigant. Jeden z sąsiadów rzuca żart: „Pani Bożeno, teraz to już na bogato – szambo większe niż mój garaż!”

Ekipa działa jak dobrze naoliwiona maszyna. Ledwo zaparkowali, a już trwa wykop. Operator koparki manewruje z precyzją, która mogłaby zawstydzić chirurga plastycznego. W tle słychać dźwięk betoniarki, śmiech pracowników i klasyczne „Dawaj, dawaj, jeszcze pięć centymetrów w lewo!”. Po niespełna godzinie potwór znika pod ziemią. Cała operacja trwała krócej niż poranne zakupy w Biedronce.

Transport? Klientom z całej Polski dostarczają zbiorniki tak sprytnie, że jeden kurs obsługuje kilka punktów – niczym dostawa pizzy, tylko że zamiast pepperoni, dostajesz 10-tonowy zbiornik na nieczystości. Dzięki temu cena za transport jest bardziej strawna niż niejedna faktura za prąd.

– My to nie tylko montujemy zbiorniki – mówi z dumą szef ekipy, pan Władek. – My budujemy relacje z klientem. I robimy to szybko. Szambo w godzinę? Żaden problem. A jak się postaramy, to i dwa. Ludzie są zadowoleni, bo wiedzą, że mamy pojęcie i nie robimy fuszerki.

Nie byłby to jednak prawdziwy reportaż, gdyby nie mały zgrzyt. Pani Bożena do dziś wspomina moment, gdy sąsiadka zapytała: „A to nie lepiej było zrobić przydomową oczyszczalnię?” Odpowiedź była szybka i cięta: „A po co mi taka, co trzeba ją głaskać i sprawdzać codziennie? Szambo raz w ziemię i spokój!”

Takich historii są dziesiątki. Zbiorniki montowane w deszczu, śniegu, przy akompaniamencie kłótni rodzinnych o to, gdzie dokładnie ma stać właz. Ale finał zawsze jest ten sam – profesjonalnie, szybko i w dobrej cenie. A do tego z uśmiechem, bo jak mówią sami monterzy: „Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko większe zbiorniki”.

I choć temat wydaje się nieco śmierdzący, to cała historia ma wyjątkowo świeży wydźwięk – w świecie, gdzie trudno o fachowca z prawdziwego zdarzenia, ta ekipa udowadnia, że nawet w temacie szamba można działać z klasą i poczuciem humoru.

Nasza Galeria

© szambobetonowe.pl Wszelkie prawa zastrzeżone. Strona producenta szamb ABC Szamba betonowe Sp. z o.o.